środa, 20 kwietnia 2011

Dominacja Półwyspu Iberyjskiego w piłce nożnej

Tegoroczne edycje Europejskich Pucharów w piłce nożnej pokazują nam jak bardzo w ostatnich latach zmienił się futbolowy trend. W dzisiejszej piłce rządzą druzyny, które w swoich szeregach mają magków, piłkarzy którzy sami potrafią wygrać mecz.

Jak wspomniałem gdy spojrzymy na rozgrywki Ligi Europy czy Ligi Mistrzów prym tam wiodą zespoły z Hiszpanii i Portugalii. Spójrzmy na Ligę Europy. Obecnie czekamy na rozgrywki półfinałowe w których zmierzą się cztery drużyny. Te cztery drużyny to: Sporting Braga, Benfica Lizbona, FC Porto - Portugalia, oraz Villarreal z Hiszpanii. To naprawdę niebywałe jak te zespoły zdominowały w tym sezonie te elitarne rozgrywki. Przejdźmy do Ligi Mistrzów - w półfinale zmierzą się Barcelona i Real Madryt - najsilniejsze Hiszpańskie kluby, z których co prawda tylko jeden wejdzie do finału.

Co sprawia, że te drużyny zaszły tak daleko w tych rozgrywkach?

Cechą charakterystyczną wyżej wymienionych zespołów jest technika zawodników, ich wyszkolenie i zgranie zespołu. Te drużyny preferują futbol ofensywny. Zdarza im się tracić bramki w meczach, ale nadrabiają to strzelaniem rywalowi o kilka bramek więcej. Wzorem współczesnego bajecznego futbolu jest FC Barcelona, drużyna która ma w swoim składzie mistrzów świata - Hiszpanów i jednego z najlepszych graczy świata - Argentyńczyka Messiego. Niebanalne zagrania, szybka piłka, dokładne podania i piękne bramki to jest to co cechuje nie tylko Barcelonę, ale i wszystkie wymienione w artykule drużyny.

Dokąd zmierza piłka nożna?

Piłka zmierza w kierunku coraz piękniejszego widowiska, ślicznych bramek i fantastycznych technik dryblingu i zwodów. To jest to co kochają kibice (manifestujac to na trybunach, przed telewizorami czy w internecie na stronach typu portal czy forum piłkarskie), a i także piłkarzom sprawia radość. Bo przecież nie ma nic przyjemniejszego w przejściu obrony rywala, złażenia kilku "siatek", a na końcu przelobowania bramkarza. Do lamusa odchodzą piłkarze i trenerzy, którzy preferują grę obronną, siłową i pozbawioną smaku. Bo gdy tacy ludzie zmierza się z zawodnikami takimi jak Messi czy Cristiano Ronaldo zostaną ośmieszeni i zostawieni za plecami. Piłka to piękno i esencja sportu i dlatego tak kochamy oglądać futbol prezentowany przez zespoły z Półwyspu Iberyjskiego.

wtorek, 19 kwietnia 2011

EL CLASICO

Mysle, ze dobrze wszyscy wiemy co oznacza ten tytul - El Classssiiiicoooo!! Barcelona v Real :) i zeby tego bylo malo to 4 razy w przeciagu 2 tygodni :) Nie wiem jak Wy Milosnicy tego widowiska, ale ja nie moge sie doczekac!! Najpierw liga. Ok to juz wiemy tylko (1:1) Nie bylo szalu, ale badzmy uczciwi. W pierwszym meczu (5:0) do przodu Barca. W rewanzu remis, ale i tak zagrali bosko jak zawsze i to na wyjezdzie. Teraz w finale 107. edycji Pucharu Krola zagraja najlepsze druzyny z Hiszpanii. Do tej pory w finale pucharu krajowego El Clasico odbył sie 5-krotnie: "Krolewscy" wygrali w latach 1936 i 1974, a "Barca" w latach 1968, 1983 i 1990. Faworytami konfrontacji sa barcelonczycy, ktorzy 29 listopada 2010 roku na Camp Nou w lidze rozgromili madrytczykow jak juz pisalem. Ciekawe jest to, ze mozemy to wszyscy zobaczyc na zywo :) TVP1 - 21.15. pozniej po tych emocjach chyba najwazniejsze potyczki tych druzyn w tym sezonie. Liga Mistrzow. Obie druzyny brna twardo do przodu i gromia rywali. Kto w Wielkim Finale na Wembley w maju?? Zobaczymy... Ja mam faworyta, a Wy?? Zapraszam do czytania nastepnych artukulow juz wkrotce!!

KUBICA I PIETROV

Dlaczego Kubica i Pietrov potrzebują siebie w zespole?

Wiele osób, które ogląda wyścigi F1, zadaje sobie często pytanie „dlaczego taki słabeusz jak Pietrov, nadal jeździ w Renault?”. Ciężko jest oprzeć się wrażeniu, że te wątpliwości są zasadne. Ale czy na pewno? Czym kierował się zespół Renault, dobierając w ten sposób swoich kierowców?


W rankingu przedstawiającym ilość zwycięstw nad partnerem z zespołu, Pietrov ma zaledwie jeden punkt. Jaki sens ma utrzymywanie w zespole kierowców, pomiędzy którymi jest aż taka dysproporcja w umiejętnościach? Żeby zrozumieć pewne sprawy, zapamiętaj motto: „światem F1 kręci pieniądz”.
Pietrov jako pierwszy Rosjanin w F1, posiada ogromną wartość marketingową. Jego osoba, przyniosła teamowi Renault wiele pieniędzy, które wnieśli do zespołu sponsorzy. Jednak aby te firmy miały korzyść z takiego sponsoringu, bolidy Renault muszą być pokazywane w trakcie wyścigu. Miliony kibiców na całym świecie mają podziwiać loga różnych firm, które są ponaklajone na bolidzie.
Tylko czy umiejętności Pietrova są w stanie zapewnić im odpowiednią ilość „czasu na antenie”? Rosjanin najczęściej pokazywany był przy okazji wypadków, lub błędów popełnianych na torze. Rzadko pokazywany był jako prawdziwy heros wyścigów F1.
Tu znajduje się miejsce dla naszego jedynaka w stawce Formuly 1. Robert, często skazywany na pozycje 6-8, podejmuje walkę i wygrywa pojedynki z wyżej notowanymi rywalami. Często pokazywany jest podczas startów, bronienia pozycji, prób wyprzedzania. Szczytem marzeń każdej firmy sponsorującej teamy F1, jest sytuacja, która miała miejsce w trakcie ostatnich 10 okrążeń wyścigu w Singapurze, gdzie Robert Kubica był pokazywany niemal bez przerwy, a loga sponsorów były w tym czasie narażone na spojrzenia milionów kibiców. O to właśnie chodzi w tym sporcie.
O zwycięstwo walczyć może 2-3 zespoły, ale główną nagrodą może być też czas antenowy na ekranach telewizorów, a o to zawalczyć może każdy team.
Słabsze zespoły są pokazywane w trakcie wypadków, kolizji, utrudniania dublowania, zespoły ze środka stawki, w trakcie obrony swoich pozycji przed mocniejszymi, natomiast liderzy w trakcie walki o czołowe pozycje.
Skrajnym poglądem byłoby uważanie, że team Renault, wiedząc, że Robert w GP Singapuru nie zawalczy o wyższą niż 6 pozycja, celowo założył najpierw złe opony, po to, żeby za okrążenie po ponownej wymianie założyć dobre, spodziewając się niesamowitego pościgu i wyprzedzania kierowców ze zużytymi oponami. Nie posądzam nikogo o takie kalkulacje, jednak faktem jest, że bolid Renault pokazywany był niemal bez przerwy przez około 10 minut. Wartość marketingowa – bezcenna.
Zatem:
Pietrov = pieniądze o sponsorów i loga na bolidach
Kubica =  świetna jazda i zapewnianie czasu antenowego
Dopóki jeden i drugi jest w stanie się rozwijać jako kierowca, z takim partnerem, jest to świetny układ dla obu, z wymierną korzyścią dla Renault.

SNOWBOARD DLA POCZATKUJACYCH

W internecie oraz różnego rodzaju czasopismach można znaleźć wiele ofert szkół snowboardowych. Początkujący snowboardziści powinni wiedzieć, na co zwracać szczególną uwagę przy wyborze kursu.

Dla osób, które dopiero odkrywają snowboard kursy, choćby te podstawowe, są koniecznością. Wprawdzie jazda na desce nie należy do szczególnie trudnych sportów, a jej podstaw można nauczyć się w kilka dni, jednak wyeliminowanie złych nawyków, które mogą uniemożliwić nam wykonywanie trudniejszych ewolucji, może zająć lata. Instruktor w ciągu kilku czy kilkunastu lekcji nauczy nas nie tylko podstawowych ruchów, lecz także może doradzić, jaki sprzęt narciarski i snowboardowy będzie dla nas najlepszy. Jeśli chodzi o snowboard, kursy kosztują około 50PLN za godzinę w przypadku nauki indywidualnej, zajęcia grupowe są odpowiednio tańsze. Biorąc jednak pod uwagę ceny, jakie osiągają deski czy stroje narciarskie, może się okazać,że poświęcenie nawet kilkuset złotych, by poznać tajniki jazdy na desce, może się dość szybko zwrócić, gdyż nie tylko nauczymy się jeździć, ale i unikniemy kupna rzeczy całkowicie nam zbędnych.

Jeśli decydujemy się na uprawianie takiego sportu jak snowboard, kursy powinniśmy wybierać kierując się nie ich ceną, lecz doświadczeniem instruktora. Optymalnym rozwiązaniem jest korzystanie z usług szkoły snowboardowej posiadającej licencję Polskiego Związku Snowboardowego. Warto o tym pamiętać, gdyż w miarę jak coraz popularniejszy staje się snowboard, kursy prowadzi coraz więcej osób i niestety, szansa na spotkanie niekompetentnego nauczyciela wzrasta. Wybór lokalizacji nie jest tak ważny jak wybór instruktora, wystarczy przejrzeć oferty w Internecie, by zorientować się, że podstawy snowboardingu możemy zgłębiać w dowolnym miejscu świata - pod warunkiem, że jest tam wystarczająco dużo śniegu. Najpopularniejsze są oczywiście kursy w Beskidach i w Alpach, ale jeśli ktoś ma wystarczająco dużo pieniędzy i chęć pobierania lekcji w Japonii, przypuszczalnie i to da się zrobić.

Jeśli chodzi o snowboard, kursy dla początkujących nauczą nas jeszcze dwóch bardzo ważnych rzeczy – tego, jak pilnować własnego bezpieczeństwa oraz jak zadbać o sprzęt narciarski i snowboardowy. Żaden szanujący się instruktor nie wypuści na trasę nowicjusza bez ochraniaczy lub na uszkodzonej desce. Warto o tym pamiętać i gdy szykujemy się do pierwszej lekcji, lepiej najpierw odwiedzić serwis, gdzie przejrzą nasz sprzęt oraz zabrać ze sobą przynajmniej kask i ochraniacze na kolana. Nawet jeśli mamy najlepszy sprzęt i pełną “zbroję”, musimy przygotować się na mniej lub bardziej bolesne upadki, bo niestety takie są początki jeśli chodzi o snowboard, kursy mogą nas jedynie nauczyć jak upadać w miarę bezpiecznie.

SKOKI NARCIARSKIE

 Skoki narciarskie to bardzo ciekawy sport, który uzależniony jest od warunków atmosferycznych. Jednak dla potrzeb telewizji wymyśla się różne sposoby, aby te zawody obywały się szybko i sprawnie bez względu na pogodę.

      Skoki narciarskie to przede wszystkim zawody o Puchar Świata. To one ściągają przed telewizory miliony kibiców skoków narciarskich i jeszcze większe rzesze sponsorów. Polskie skoki narciarskie od dekady kojarzą się z Adamem Małyszem, to on przyciągnął do telewizorów tysiące kibiców. TVP1 wszystkie konkursy skoków transmituje i to przeważnie w najlepszym czasie antenowym. Nikt nie zwraca uwagi na opracowaną ramówkę programową, liczy się tylko oglądalność.
       Polskie skoki to nie tylko Adam Małysz. Przecież kiedyś byli tacy skoczkowie jak: Marusarz, Witke, Przybyła, Fijas, Bobak czy choćby mistrz olimpijski Wojciech Fortuna. To oni zrobili podwaliny pod te wielkie skoki. Gdy skakał Fijas czy Bobak  konkursy odbywały się tylko raz w tygodniu. Puchar Świata w skokach dopiero raczkował i właściwie jego rozwój eksplodował po połączeniu Niemiec. Siła szkoleniowa wschodu i potencjał finansowy zachodu spowodowały fenomenalny ciąg na skoki narciarskie w Niemczech. Do tego poważna stacja telewizyjna, która zadbała o właściwą promocję skoków i ustalenie czasów transmisji w najlepszych godzinach oglądalności.
       Nikt z organizatorów konkursów Pucharu Świata w skokach narciarskich nie bierze pod uwagę warunków atmosferycznych i godzin w jakich powinni skakać zawodnicy. O tym, iż optymalną porą rozgrywania skoków narciarskich są godziny przedpołudniowe niech świadczą konkursy skoków rozgrywane na mamuciej skoczni w Planicy. Każdy konkurs rozgrywany do godziny 11 odbywa się bez większych przeszkód. Konkursy, które odbywają się w południe na innych obiektach także idą bez większych przeszkód. Problem powstaje, gdy konkursy odbywają się późnym popołudniem. Serie treningowe mijają bez problemów. Najnowsze pomysły organizatorów Pucharu Świata w skokach z punktami bonusowymi wynikającymi z pomiaru siły wiatru i zmianami belki startowej to jest przykład na to, że transmisja telewizyjna musi się odbyć o określonej godzinie i trwać dokładnie tyle minut jak to zaplanowano wcześniej.
Czy jednak potężna machina telewizyjna zwycięży z duchem sportu pokaże czas.

GDZIE NA NARTY ???

Kilometry tras biegowych, zjazdowych, najlepsze na świecie tereny do uprawiania snowkitingu i snowboardu. Krótko mówiąc, Norwegia - ojczyzna narciarstwa - czeka na turystów z Wrocławia. Najtańszy przelot na trasie Wrocław-Oslo i z powrotem kosztuje teraz tylko 30 złotych.


Kierunek od grudnia 2009 roku obsługują nisko-kosztowe linie Wizz Air. Ponieważ połączenie jest promowane, stąd cena biletu w jedną stronę bez opłat zaczyna się od 4 złotych. Po doliczeniu opłat za podróż z bagażem podręcznym zapłacimy 30 złotych. Jeżeli chcemy się wybrać na narty do Norwegii z własnym sprzętem do ceny podróży trzeba doliczyć opłatę za przewóz sprzętu sportowego. - Stawka przy rezerwacji internetowej wynosi 135 złotych za transport w jedną stronę, przy zgłoszeniu nart na lotnisku wzrasta do 180 złotych - mówi Tomasz Lenart, kierownik obsługi pasażerskiej Portu Lotniczego Wrocław. - Przy krótszym pobycie warto wziąć pod uwagę wypożyczenie nart na miejscu, zwłaszcza że siatka połączeń umożliwia nawet dwudniowe wypady na narty - dodaje.
Zimowe sporty w Oslo
Samoloty do Oslo kursują we wtorki, czwartki i soboty. Godziny odlotów są tak wyznaczone, że wczesnym popołudniem można rozpocząć korzystanie z bogatej bazy sportów zimowych w Oslo. Już w okolicach stolicy Norwegii na turystów czekają narciarskie atrakcje, między innymi zimowy park Tryvann, ze stokami dla dzieci, nartostradami biegowymi oraz torem akrobatycznych przeszkód dla snowboardzistów. W okolicach Oslo można szaleć na śniegu także po zmroku, jak donosi strona www.visitnorway.pl co najmniej 90 kilometrów tras jest oświetlonych do godziny 22, a na zmarzniętych czekają między innymi liczne chaty serwujące gorącą czekoladę. Do wszystkich tych atrakcji można dojechać w Oslo metrem - należy wsiąść do zachodniej linii metra w kierunku na Frognerseteren.

Na nartach z latawcem
Gdy zdecydujemy się na to, by wystawić nos poza Oslo, warto odwiedzić jeden największych w Europie górskich płaskowyżów - Hardangervidda. W odległości 200 kilometrów od Oslo można nauczyć się egzotycznego snowkitingu, czyli sportu będącego połączeniem latawca pociągowego z nartami lub snowboardem. Trenować będziemy w najlepszym miejscu, bo płaskowyż Hardangervidda uważany jest za lokalizację wprost stworzoną do uprawiania snowkitingu.

Pałac królowej śniegu
Inną atrakcją, położoną w podobnej odległości od Oslo, jest Baśniowy Zimowy Park Hunderfossen, czynny w każdą sobotę w godzinach od 16 do 20.  Można tam spróbować raftingu na śniegu, wspinaczki na ścianę lodową, przejażdżki skuterem śnieżnym, gry w kręgle na lodzie, a nawet przenocować w lodowym hotelu. Podróż samochodem do Hunderfossen zajmie ponad 2 godziny, park znajduje się 15 kilometrów od innej atrakcji - Lillehammer.

W marcu skocz na skoki
Ta mała miejscowość, znana z organizacji Mistrzostw Olimpijskich, przyciąga co roku setki tysięcy turystów, między innymi dzięki zawodom Pucharu Świata w skokach narciarskich. - Jeśli przegapiliśmy skoki w Zakopanem, to 11 marca warto polecieć do Norwegii. Samolot z Wrocławia wylatuje dzień przed zawodami w Lillehammer. Za przelot w obie strony na trasie Wrocław-Oslo zapłacimy teraz 30 złotych - mówi Dariusz Kuś, prezes Portu Lotniczego Wrocław. Inna jeszcze bardziej atrakcyjna opcja to eskapada na finałowe zawody pucharu świata do Oslo. 14 marca skoczkowie zmierzą się na nowym obiekcie w Holmenkollen, na którym w 2011 roku zostaną rozegrane Mistrzostwa Świata. Wylot z Wrocławia do Oslo możliwy jest dzień przed zawodami, czyli 13 marca. Za bilet w obie strony także zapłacimy 30 złotych.

Wiosną także z Ryanairem
Norwegia, nazywana często ojczyzną narciarstwa, będzie miała od 30 marca alternatywne połączenie lotnicze z Wrocławiem. Tego dnia loty do Oslo uruchomią inne nisko-kosztowe linie, Ryanair. Irlandzki przewoźnik będzie latał na rasie Wrocław-Oslo także 3 razy w tygodniu i to w te same dni co WizzAir, tyle że o innej porze dnia. Samoloty Ryanaira będą lądować na lotnisku Oslo-Rygge, położonym 60 kilometrów od Oslo. Wizz Air korzysta tymczasem z portu Oslo Torp, z którego do centrum Oslo jest 80 kilometrów. Oba lotniska są jednak dobrze skomunikowane z centrum Oslo, a transport jest dostosowany do siatki połączeń lotniczych.

poniedziałek, 18 kwietnia 2011

AKTYWNISC FIZYCZNA

Jednym z najlepszych sposobów spędzania wolnego czasu jest aktywność fizyczna. O ile jazda na rowerze czy bieganie są dyscyplinami, które pozwalają na samodzielna aktywność to gry zespołowe takie jak koszykówka, siatkówka czy piłka nożna wymagają obecności i udziału innych. Oczywiście oprócz tych najpopularniejszych sportów są też takie, które dopiero budzą zainteresowanie amatorów sportów zespołowych np. piłka ręczna, na którą boom zaczął się po wywalczeniu przez naszą reprezentację wicemistrzostwa świata, czy też bardzo popularne na świecie, ale wciąż egzotyczne dla Polaków rugby. Niestety, często zdarza się, że mimo naszych dobrych chęci ciężko jest znaleźć partnerów do gry. Potężne medium jakim jest Internet stwarza w tej materii zupełnie nowe możliwości. Pozwala on w natłoku codziennych obowiązków umożliwiać realizację potrzeby aktywnego wypoczynku, czy sportowej przyjaznej rywalizacji. To również okazja do nawiązania nowych znajomości, a może nawet przyjaźni z osobami o pokrewnych zainteresowaniach. Oczywiście nie bez znaczenia jest również poprawa kondycji, jak również wzrost atrakcyjności każdego sportowca amatora.

W wielu miejscach w Internecie (fora, listy dyskusyjne) można znaleźć ogłoszenia typu „poszukuję osób do stworzenia drużyny w piłkę nożną”, istnieje również specjalna strona, na której można znaleźć, jak również zamieścić tego typu ogłoszenie. Stronapogramy.Pl bo taka jest jej nazwa - pozwala w krótkim czasie wyszukać osoby z twojej okolicy którym gry zespołowe nie są obce, a brak im dostatecznej ilości znajomych do stworzenia zespołu.

KOBIETY A PILKA NOZNA

Kilka słów na temat kobiet i piłki nożnej, czyli o tym, że kobiety naprawdę znają się na tym pięknym sporcie.
Piłka nożna okiem kobiety to najczęściej bieganina po boisku spoconych facetów, którzy zachowują się jak dzieci. Tak postrzegają piłkę nożną kobiety, które zazdrosne są o to, że ich mężczyźni poświęcają temu sportowi więcej czasu, niż swoim kobietom. Są jednak panie, dla których piłka nożna to nie tylko męski sport, ale prawdziwa pasja, której poświęcają równie dużo czasu, co mężczyźni. Dla coraz większej liczby kobiet futbol to hobby i pasja, którą dzielą się z mężami czy z ojcami i oglądają wszelkie możliwe mecze przy piwku w rodzinnym gronie lub w gronie znajomych. Większość mężczyzn twierdzi, że kobiety nie znają się na piłce nożnej i zainteresowane są jedynie walorami zewnętrznymi piłkarzy, czyli wyglądem, a nie techniką i stylem gry. Taki stereotyp jest bardzo krzywdzący dla wiernych fanek drużyn i reprezentacji narodowych, które tematy takie jak liga holenderska czy liga angielska mają opanowane do perfekcji i to pod względem gry i składów drużyn, a nie pod względem urody piłkarzy. Podczas ważnych rozgrywek, takich jak np. Liga Mistrzów w pubach i w kinach, gdzie można oglądać spotkania w większym gronie coraz częściej można spotkać grupy kobiet, które z równym zapałem co mężczyźni, zaciskają kciuki i pełnym gardłem śpiewają przyśpiewki i hymny piłki nożnej swoich ulubionych klubów i reprezentacji. To zadziwiający widok, gdy kobiety z równym zaangażowaniem wykrzykują zagrzewające do boju hasła i cieszą się ze zdobytych bramek. Coraz częściej można także spotkać panie, które grają w piłkę i cieszą się tym tak samo jak mężczyźni.

HISTORIA EKSTRAKLASY

Ekstraklasa (w latach 1927 - 2008 oficjalnie I liga polska) to najwyższa klasa męskich ligowych rozgrywek piłkarskich w hierarchii w Polsce. Jest to równocześnie najwyższy szczebel centralny, a jej zmagania toczą się sezonowo jako mistrzostwa kraju, które przeznaczone są dla 16 najlepszych polskich klubów piłkarskich. Triumfator Ekstraklasy otrzymuje jednocześnie tytuł Mistrza Polski, a najsłabsze drużyny degradowane są do I ligi polskiej(dawniej II ligi polskiej). Zanim zaczęła być zarządzana przez Ekstraklasę S.A. (18 listopada 2005), zarządcą był PZPN. Kluby dopuszczone od 2002 roku do rozgrywek Ekstraklasy, muszą posiadać status profesjonalny (muszą działać w postaci sportowych spółek akcyjnych), jak również muszą spełniać niezbędne kryteria w celu otrzymania rocznej licencji na rozgrywki na tym szczeblu. 16 września 2005 roku miał miejsce rebranding tytularnego sponsora (dotychczas Idea), co doprowadziło do zmiany nazwy rozgrywek na Orange Ekstraklasa (OE). 12 sierpnia 2005, Ekstraklasa S.A. podpisała z PZPN umowę o zarządzaniu (jeszcze wtedy) IE, po czym realne przejęcie obowiązków nastąpiło 18 listopada 2005 (spotkanie Legii Warszawa i Górnika Zabrze) 13 lipca 2006 PZPN zatwierdził nowy regulamin rozgrywek sezonu 2006/2007. W przeciwieństwie do poprzedniego, obejmował on swoim zakresem wyłącznie rozgrywki OE. Poprzednio jego zakres dotyczył zarówno I jak i II ligi. Działanie to miało na celu poszerzenie niezależności zawodowej ligi od PZPN. Według tych nowych przepisów całością spraw związanych z rozgrywkami OE zajmują się Departament Logistyki Rozgrywek i Komisja Ligi, czyli wydzielone organy Ekstraklasy S.A. Inauguracyjną kolejkę spotkań sezonu 2006/2007 rozegrano w dniach 28-30 lipca 2006. Tym samym przeszedł on do historii polskiej piłki nożnej, jako ten, w którym rozgrywki – od początku do końca – po raz pierwszy prowadzić będzie inny podmiot niż PZPN. Jednak część zadań dalej pozostaje w obowiązkach dawnego zarządcy ligi, czyli PZPN, jak np. proces licencyjny, sprawy sędziowskie, sprawy międzynarodowe (zgłaszanie klubów do europejskich pucharów), kwestia bezpieczeństwa na stadionach oraz procesy dyscyplinarne w instancji odwoławczej. PZPN będzie, od sezonu 2006/2007 do sezonu 2008/2009, otrzymywał od Ekstraklasy S.A. 7,2% udziałów w zyskach oraz corocznie 1 mln złotych na m.in. zarządzanie rozgrywkami niższych klas, a to wszystko w zamian za przekazanie Ekstraklasie S.A. rozgrywek OE.

poniedziałek, 11 kwietnia 2011

SPORTY ZIMOWE

niektore SPORTY ZIMOWE:
- narciarstwo klasyczne
- lyzwiarstwo figurowe
- skoki narciarskie
- snowboard
- saneczkarstwo
- hokej

bieganie

Po co biegać ?
Pierwsze pytanie, jakie się nasuwa – po co biegać ? Jest przecież tyle przyjemniejszych zajęć – można poczytać książkę, pooglądać telewizję, spotkać się z przyjaciółmi  przy kawie czy piwie, wybrać się do kina, na zakupy. Żadna z tych czynności nie męczy tak, jak męczy bieganie, wszystkie są miłe i przyjemne.
Szczerze mówiąc jak słyszę takie argumenty nie wiem, co powiedzieć. Pytam tylko rozmówcę czy kiedykolwiek biegał. Na ogół słyszę odpowiedź, że tak, w szkole na w-fie i że to nie to, co go pociąga.
Mogę powiedzieć po co ja biegam. Kolejność, w jakiej będę wymieniał powody nie jest istotna – każdy z tych czynników jest dla mnie równie ważny.
Pierwszy z powodów to zdrowie. Mam 47 lat, biegam regularnie od 15 lat. Dzięki bieganiu schudłem o 20 kg i utrzymuję stałą wagę. Dzięki bieganiu czuję się zdrowy i jestem zdrowy – nic mnie nie boli, nic mi nie dolega, wyniki badań mam idealne. Wielu moich znajomych narzeka już na różne dolegliwości. Jedyne, co mi dokucza to ból łydek, gdy przesadzę.
Drugi powód to poczucie siły – głównie duchowej, ale fizycznej oczywiście też. Mam na myśli siłę, jaką daje świadomość, że robię to, co sobie wcześniej postanowiłem. Czasami nie mam ochoty na bieganie. Jak odpuszczę, mam potem wyrzuty sumienia, że znowu leń zwyciężył. Ale jak się nie poddam, jak jednak wyjdę, to rozpiera mnie poczucie szczęścia i dumy z siebie, że dałem radę, że pokonałem swoją słabość. To sprawia, że i w innych sprawach wiem, że jak coś postanowię to umiem tego postanowienia dotrzymać.
Kolejny powód to czas na przemyślenia. Nie ma lepszego czasu na myślenie niż w trakcie biegu. Biegając myślę o bieżących sprawach, wspominam, planuję, marzę. Nie mam w ciągu dnia czasu na takie myśli. A przecież powinno się różne sprawy poukładać, przemyśleć, zaplanować. Gdy jestem chory lub gdy z innych powodów przez kilka dni nie biegam wyraźnie mi czegoś brakuje i tym czymś jest właśnie czas na przemyślenia.
Kolejny powód to stan „po”. Uwielbiam prysznic „po”, odpoczynek w fotelu z piwem czy herbatą i to doskonałe samopoczucie wynikające z tego, co opisałem wcześniej. Godziny po bieganiu są idealne do wszelkich aktywności umysłowych – mózg jest wypoczęty, dotleniony – jednym słowem gotowy do działania na najwyższych obrotach.
Mam nadzieję, że te powody przekonały tych, którzy chcieliby zacząć biegać, ale im się nie chce, żeby jednak spróbować. Jestem przekonany, że kilka treningów pozwoli przekonać się, że to co piszę to prawda.
Kiedy biegać ?
Drugie pytanie to kiedy biegać. Moja odpowiedź – zawsze kiedy masz ochotę i możliwość. Dla mnie każda pora jest dobra. A tak na poważnie – biegaj wtedy kiedy Ci to sprawia największą przyjemność. Jedni lubią rano, inni wieczorem. Trudno powiedzieć, która pora jest lepsza.
Rano ma tą zaletę, że cały dzień jest inny, jak się go rozpocznie od biegania. Jeżeli chcesz schudnąć  - najlepiej jest biegać rano. Dla mnie największym minusem porannego biegania jest, postępujący z wiekiem, jakby opór organizmu przed wysiłkiem fizycznym zaraz po obudzeniu się. Objawia się to np. tym, że przebiegnięcie tego samego dystansu rano jest problemem a wieczorem przychodzi bez trudu. Poza tym, żeby rano się przebiec i być w pracy o zwykłej porze trzeba wstać godzinę wcześniej. A to też nie bywa proste.
Wieczorne bieganie ma tę przewagę, że organizm jest rozruszany i gotowy do wysiłku a godziny pomiędzy treningiem a położeniem się spać są naprawdę fantastyczne. Największa trudność z wieczornym bieganiem to wybór trasy – większość parków odpada z powodu ciemności, pozostają chodniki. Dodatkowy problem to nieprzyjemna ociężałość po zjedzeniu obiadu. Nierzadko gdy obiad jest tak przepyszny, że łakomstwo okaże się silniejsze o bieganiu przez kilka godzin trzeba zapomnieć. Radzę sobie z tym tak, że w pracy około 14-15 jem cokolwiek, nawet jak nie jestem głodny, specjalnie po to, żeby nie rzucić się jak wilk w domu na jedzenie tylko od razu po powrocie wyjść pobiegać. Pyszny obiad jest wtedy dodatkową nagrodą. Tych problemów nie ma za to rano. Gdy biegam rano wypijam tylko kawę – z pustym żołądkiem biega się rewelacyjnie. Śniadanie po też smakuje rewelacyjnie.
Pozostaje jeszcze kwestia pór roku i temperatur. Staram się biegać przez cały rok. Uwielbiam zimę -  bieganie po śniegu to coś wspaniałego. Optymalny zakres temperatur do biegania to, moim zdaniem, od -5 do +25 stopni. Zdarza mi się biegać gdy jest zimniej niż -5 albo goręcej niż 25 stopni, ale przyjemność z takiego biegania jest już o wiele mniejsza. Wbrew pozorom deszcz nie jest przeszkodą. Dobra nieprzemakalna kurtka i czapka potrafią sprawić, że biegnąc deszczu wcale się go nie czuje.
Gdzie biegać ?
Bieganie ma tę sympatyczną cechę, że biegać można praktycznie wszędzie. Chodniki, parki stoją otworem w każdym dużym i małym mieście. W wielu miastach są stworzone ścieżki biegowe, zwykle w parkach. Nierzadko spotykają się na nich cyklicznie entuzjaści biegania.
Ile i jak często biegać ?
Ile i jak często biegać to sprawa bardzo indywidualna, zależna od stanu wytrenowania i celu, jaki chcesz osiągnąć. Moja rada to biegać tak często i tak intensywnie, żeby bieganie zawsze sprawiało przyjemność. Ja osobiście lubię biegać codziennie (średnio biegam 5 dni w tygodniu) po kilka (5-10) km. W weekendy trasy są zwykle dłuższe. No i oczywiście ze wzrostem formy dystanse też rosną. Ale mam kolegę, który w tygodniu nie biega, bo nie ma czasu i tego nie potrzebuje, ale w sobotę lub w niedzielę zalicza 20-30 km. I mówi, że mu z tym dobrze. Jak wspomniałem na początku wolę biegać często, ale krócej. Myślę, że wiąże się to też z chęcią pomyślenia o tym, co się wydarzyło tego dnia, zaplanowaniu dnia następnego itd.
Kilka razy w roku staram się wystartować w zawodach. Pierwszy raz udział w zorganizowanym biegu wziąłem dopiero po 8 latach biegania – żałuję, że tak późno. Dlatego gorąco polecam zawody wszystkim, którzy już połknęli bakcyla. Atmosfera jest niesamowita. Poza tym zupełnie inaczej się biegnie w grupie kilkuset osób niż samotnie czy w grupce paru osób. Inna sprawa, że takie zawody bardzo mobilizują – porównuje się wynik w tym roku z wynikami z lat ubiegłych, rywalizuje się (oczywiście sympatycznie) z innymi. I mobilizująco na co dzień działa samo to, że chce się za parę miesięcy przebiec półmaraton czy maraton – pojawia się dodatkowa siła, aby przebiec kawałek więcej albo trochę szybciej.
W czym biegać ?
Ostatnie pytanie to w czym biegać. Grunt to buty. Nie muszą być najlepsze i najdroższe, ale nie mogą to być byle jakie „adidasy” z hipermarketu. Polecam wszystkim Decathlon. Można się tam zaopatrzyć we wszystko, co jest niezbędne do biegania – od butów po czapkę w naprawdę przyzwoitych cenach. Jeżeli nie możesz wydać kilkuset złotych na cały ubiór zacznij od butów i jakiejkolwiek koszulki z szybkoschnącego materiału. A potem stopniowo dokupuj resztę – kurtki, spodnie, cieplejszą bluzę, czapkę, rękawiczki itd. Gdy zaczynałem biegać 15 lat temu nie miałem żadnych specjalnych ubrań – biegałem w starych t-shirtach i bluzach od dresu. Też się dało. Różnica jest taka, że wtedy w zimie musiałem być ubrany na cebulę, co nie było wcale przyjemne, a dzisiaj nawet przy temperaturze -5 stopni wystarczą dwie warstwy – bluza i kurtka, dzięki czemu komfort biegania jest o wiele większy.
Naprawdę bieganie to jeden z najtańszych sportów. Co prawda na początek trzeba wydać ok.300 zł na buty, koszulkę i jakieś spodenki, ale za to nie musisz płacić za bilety, karnety jak to jest w przypadku siłowni czy basenów.
Mam nadzieję, że moimi doświadczeniami i radami zachęciłem niezdecydowanych do rozpoczęcia swojej biegowej przygody.
Do zobaczenia na ścieżkach biegowych!

definicja sportu

SPORT - rozne formy aktywnosci, zarowno fizycznej jak i umyslowej. Jest uprawiany w celu wspolzawodniczenia z innymi uczestnikami. Sportowcy poprzez rywalizacje doza do osiagniecia coraz to lepszych wynikow. Ponadto w sporcie obowiazuje szereg regul i zasad, roznych dla poszczegolnych jego dyscyplin.
W dzisiejszych czasach oprocz podstawowych dziedzin sportu pojawily sie nowe, ktore coraz prezniej sie rozwijaja i ciesza wzrastajacym zainteresowaniem. Jest dostepny dla kazdego, a jego uprawianie ma pozytywny wplyw na zdrowie czlowieka.

podtawowe dyscypliny sportu

1. koszykowka
2. siatkowka
3. pilka nozna
4. plywanie
5. tenis ziemny
6. bieganie
7. pilka reczna
8. kolarstwo
9. narciarstwo
10. lyzwiarstwo